Rośnie skala fałszywych informacji w przestrzeni publicznej – wynika z najnowszego raportu „Dezinformacja oczami Polaków". Aż 84% Polaków zetknęło się z fake newsem, a 9 na 10 badanych potwierdziło prawdziwość choć jednej z fałszywych informacji. Wyniki zawarte w raporcie przygotowanym przez Koalicję „Razem Przeciw Dezinformacji" niepokoją, bo w wielu aspektach są gorsze w porównaniu do badań przeprowadzonych trzy lata temu.
Druga edycja raportu „Dezinformacja oczami Polaków" potwierdza, że rozpowszechnianie fałszywych lub zmanipulowanych informacji coraz bardziej przenika polską rzeczywistość. Mimo rosnącej świadomości istnienia zjawiska dezinformacji, tylko połowa Polaków czuje się bezpiecznie w internecie. 81% badanych jest zdania, że w ciągu ostatniej dekady wzrosła skala rozpowszechnianej w internecie dezinformacji. Wyniki badań pokazują, jak bardzo dezinformacja wywiera istotny wpływ na społeczeństwo, podważając zaufanie między ludźmi, zacierając granicę między faktem a fikcją oraz pogłębiając społeczne podziały.
Zdrowie, energetyka, polityka i klimat – to obszary, w których dezinformacja w Polsce jest najbardziej rozpowszechniona. W przypadku zdrowia, blisko 2/3 badanych zgodziło się ze stwierdzeniem, że producenci ukrywają szkodliwe składniki znajdujące się w żywności. Prawie co trzeci badany wierzy, że zaplanowano już kolejne pandemie na świecie.
W obszarze energetyki, połowa badanych potwierdziła fałszywe informacje, w tym przekonanie, że samochody elektryczne palą się częściej niż pojazdy spalinowe. Nadal blisko połowa respondentów uważa, że elektrownie jądrowe zawsze stanowią zagrożenie dla okolicznych mieszkańców.
W przypadku nowych technologii, 51% Polaków wierzy w teorię, że limity płatności gotówką wprowadza się w celu kontroli społeczeństwa, a 37% twierdzi, że sztuczna inteligencja służy inwigilacji obywateli przez rzekomy rząd światowy.
W dziedzinie polityki, ponad jedna trzecia respondentów wierzy, że Polska straciła suwerenność na rzecz Unii Europejskiej, a podobna liczba osób uważa, że feminizm i LGBT są ideologiami, których celem jest narzucenie większości Polaków innego stylu życia.
W kwestiach klimatycznych, popularnością cieszą się liczne teorie spiskowe, w tym przekonanie o spisku mającym na celu zniszczenie gospodarek opartych na węglu oraz negowanie informacji o tym, że wzrost globalnej średniej temperatury o więcej niż 1,5°C w porównaniu do czasów przedprzemysłowych, spowoduje zwiększenie występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych.
– Dezinformacja nie ogranicza się już tylko do kwestii czysto informacyjnych, lecz jest istotnym narzędziem w walce informacyjnej. Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że manipulacja służy do kształtowania opinii społecznej (74%), wywoływania paniki (57%) czy realizacji celów politycznych (56%). Ponadto, umożliwia osiągnięcie innych celów, takich jak podważanie zaufania do instytucji, tworzenie chaosu czy promowanie określonych zachowań społeczeństwa, na przykład zniechęcanie do szczepień lub sprzeciw wobec nowoczesnych technologii takich jak sieci 5G – stwierdza Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający Fundacją Digital Poland.
Raport Koalicji „Razem Przeciw Dezinformacji" pokazuje, że tylko połowa Polaków czuje się bezpieczna w internecie, co powinno być sygnałem, że walka z dezinformacją to nie tylko kwestia prawdy czy rzetelności informacji, lecz także bezpieczeństwa jednostek i organizacji w przestrzeni cyfrowej.
Brak poczucia bezpieczeństwa w internecie wynika głównie z obaw związanych z możliwym wyciekiem danych (68%), działaniami cyberprzestępców (59%), złośliwym oprogramowaniem możliwym do zainstalowania (57%), utratą prywatności (55%) oraz phishingiem, czyli podszywaniem się pod inne osoby (50%).
Dezinformacja jest jednym z poważniejszych problemów XXI wieku i potężnym narzędziem w wojnie informacyjnej. W wirtualnym świecie, w którym każdy może stać się dla innych autorytetem, coraz trudniej jest odróżnić prawdę od fałszu.
– Kiedy kupujemy rower czy telewizor, potrafimy spędzić godziny, czasami nawet dni, na szukaniu w sieci opinii i ich weryfikowaniu. Czemu zatem tak beztrosko podchodzimy do źródeł informacji, które mogą wywrzeć na nasze życie o wiele większy wpływ? Źle dobrany rower czy telewizor można oddać albo wymienić. Gorzej, jeśli pod wpływem fake newsów oddamy głos na politycznego szarlatana albo zażyjemy coś groźnego dla zdrowia – zauważa Dariusz Ćwiklak, zastępca redaktora naczelnego, Newsweek Polska.
Nadal dominującymi źródłami informacji są: telewizja (64%), internetowe portale informacyjne (58%) oraz radio (50%). Social media (46%) ugruntowały swoją pozycję wśród źródeł informacji, wyprzedzając prasę oraz publikacje naukowe. Porównując wyniki badań dwóch edycji widać wyraźnie, że cztery źródła informacji straciły na znaczeniu: prasa (spadek z 40% do 33%), blogi i fora internetowe (spadek z 30% do 26%), Wikipedia (zmiana z 26% na 21%) oraz e-maile (zmiana z 14% na 11%).
W roli najbardziej zaangażowanych w proces ograniczenia rozpowszechniania fałszywych informacji Polacy widzieliby administratorów stron, portali i aplikacji (53%) oraz właścicieli dużych platform internetowych, takich jak Google, Facebook, Apple, TikTok, Instagram, YouTube (50%). Ponad 40% Polaków powierzyłoby to zadanie również ekspertom w danej dziedzinie, dziennikarzom i pracownikom mediów, rządowi i podległym mu urzędom oraz Policji i prokuraturze.
– W obecnej sytuacji politycznej, wobec trwającej wojny w Ukrainie, ważna jest konstatacja, że 57% badanych zdaje sobie też sprawę z tego, że celem fake newsów jest wywołanie paniki społecznej, a 48% – że fałszywki mają wywoływać chaos i dywersję w czasie wojny. To zbyt mały odsetek. Wyzwaniem dla organizacji walczących z fake newsami pozostaje, by ta druga połowa polskiego społeczeństwa również była tego świadoma. Jak poważne jest to zadanie, pokazuje odpowiedź na pytanie, w jaki sposób docierają do nas fake newsy. Aż 57% badanych odpowiedziało, że fałszywą informację o Polsce lub świecie usłyszeli od znajomych czy rodziny – zatem często osobiste kontakty decydują o tym, jak rozprzestrzenia się fake news – dodaje Renata Gluza, wydawca serwisu fact-checkingowego Konkret24 / TVN Warner Bros. Discovery.
W opinii 39% badanych organizacje fact-checkingowe powinny podejmować skuteczne działania w celu ograniczania rozpowszechniania dezinformacji. Główne sposoby przeciwdziałania rozprzestrzenianiu fałszywych informacji, które spotkały się z największą aprobatą wśród badanych, to m. in.:
zablokowanie zarabiania na fałszywych informacjach,
wprowadzenie obowiązku sprostowania fałszywej informacji dla publikujących treści w internecie, w tym dla mediów,
usuwanie fałszywych informacji przez platformy internetowe typu Facebook, Google, Instagram, TikTok, YouTube, X (dawniej Twitter).
Fałszywe wiadomości, prowokacyjne memy, wprowadzające w błąd nagłówki, teorie spiskowe – dezinformacja przybiera różne formy i staje się istotnym problemem naszej technologicznej ery. Wprowadzające w błąd informacje mogą zagrażać demokracjom, naszej zdolności do kultywowania relacji opartych na zaufaniu, poczuciu bezpieczeństwa i pewności. Niestety większość dotychczasowych prób walki z nimi okazuje się niewystarczająca. Co więcej, rozwój sztucznej inteligencji, poza oczywistymi korzyściami, jakie przynosi dla społeczeństw i gospodarek, skutkuje również rozwojem narzędzi do tworzenia nowych technik manipulacji, w tym tzw. deepfake’ów – podkreśla Andreas Maierhofer, prezes T-Mobile Polska i członek rady Fundacji Digital Poland.
Zminimalizowanie poziomu dezinformacji w społeczeństwie wymaga wspólnych wysiłków różnych podmiotów, włączając w to instytucje państwowe, biznes, media, organizacje społeczne, platformy internetowe oraz wszystkie osoby, którym zależy na prawdzie.
– Niestety, w Polsce nadal nie podjęliśmy skutecznych i kompleksowych działań mających na celu przeciwdziałanie dezinformacji i ochronę polskiego społeczeństwa przed wojną informacyjną. Nadal nie mamy edukacji medialnej w szkołach ani realnych instytucjonalnych mechanizmów walki z dezinformacją. A to właśnie edukacja jest kluczowym, długofalowym narzędziem w walce z dezinformacją. Jest ponadto skuteczną szczepionką na dezinformację i pobudza obywateli do krytycznego myślenia, zwiększając przy tym jego samoświadomość –podsumowuje Małgorzata Kilian-Grzegorczyk, prezeska Stowarzyszenia Demagog.
W obliczu wyników zawartych w raporcie „Dezinformacja oczami Polaków", Koalicja „Razem Przeciw Dezinformacji" apeluje o zwiększenie świadomości społecznej oraz potrzebę edukacji w zakresie rozpoznawania dezinformacji. Istotne jest podjęcie działań zarówno przez instytucje publiczne, jak i prywatne platformy internetowe, w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się fałszywych informacji, przy jednoczesnym zachowaniu wolności słowa.